Miesięczne archiwum: październik 2012

[recenzja] WFF 2012: W cudzej skórze

Rok 1994, San Antonio w stanie Teksas. Trzynastoletni Nicholas wychodzi zagrać w koszykówkę i nie wraca do domu. Prawie cztery lata później zostaje odnaleziony żywy, tysiące kilometrów od domu – w Hiszpanii. Jest zupełnie przerażony, wycofany i zdezorientowany. Zakrywając ze strachu twarz i oczy, wyjawia szokującą historię porwania, molestowania seksualnego i tortur, którego doświadczył nie tylko on, ale również wiele innych dzieci. Rodzina Nicholasa, która niemal straciła nadzieję na jego odnalezienie, przyjmuje chłopaka z otwartymi rękoma i nie posiada się z radości z powodu jego szczęśliwego powrotu. Ale nie wszystko jest tym, czym się wydaje. Czytaj dalej

[recenzja] WFF 2012: Kwiaty wojny

„Kwiaty wojny” to historia o bohaterstwie i poświęceniu opowiedziana w iście amerykańskim stylu, choć bezpośrednio bazuje na powieści „13 kwiatów z Nanjing” autorstwa chińskiej pisarki Geling Yan. Akcja filmu Yimou Zhanga rozgrywa się w 1937 roku w trakcie japońskiej inwazji na Chiny. Armia najeźdźców właśnie pustoszy miasto Nankin. Grupie uczennic udaje się względnie bezpiecznie ukryć w murach katolickiej katedry, podobnie jak Amerykaninowi Johnowi Millerowi i trzynastu prostytutkom z pobliskiego domu publicznego. Miller – początkowo zainteresowany wyłącznie pieniędzmi i zapasami wina z kościelnej piwnicy – stopniowo przyjmuje rolę obrońcy. Czytaj dalej

[recenzja] WFF 2012: Nie w Tel Awiwie

Dziwny, zamknięty w sobie bohater. Równie oryginalna kobieta, która zmieni jego życie. Niecodzienne sytuacje pełne melancholijnego humoru. A wszystko przy dźwiękach klimatycznej, indie rockowej muzyki. Brzmi znajomo? Powinno – to schemat wykorzystany przez Gusa van Santa w „Restless” czy Richarda Ayoade w „Mojej łodzi podwodnej”. Mogłoby się więc wydawać, że ten pomysł został już mocno wyeksploatowany. Lecz jak udowadnia Nony Geffen, którego pełnometrażowy debiut został uhonorowany Nagrodą Specjalną Jury w Locarno, może stało się tak w USA, może w Wielkiej Brytanii, ale jeszcze… „Nie w Tel Awiwie”. Czytaj dalej

[recenzja] WFF 2012: Kołysanka pościgowa

Kto powiedział, że dziecko to dla rodziców źródło szczęścia i radości? Przybycie na świat małego Tima miało scementować związek Livii i Marco, lecz doprowadziło parę na skraj załamania nerwowego. Dlaczego? Dziewięciomiesięczny chłopiec każdej nocy swoim głośnym krzykiem domaga się ciągłej uwagi, nie pozostawiając rodzicom ani chwili na odpoczynek. Jedyna rzecz, która skutecznie usypia Tima, to warkot starego golfa należącego do pary. Chcąc przynajmniej na moment odpocząć od krzyku syna, co noc zabierają go na nocne przejażdżki szwajcarskimi autostradami. W trakcie jednej z nich… Czytaj dalej