Powołana przez Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego komisja wybrała polskiego kandydata do Oscara. – Nie mieliśmy żadnych wątpliwości, że największe szanse w tej trudnej kategorii ma „Ida” Pawła Pawlikowskiego – podkreśliła dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, Agnieszka Odorowicz. – To wspaniały film, który nie bez przyczyny zyskał takie uznanie i znakomite recenzje na całym świecie. (…) Zyskał znakomite recenzje w najpoważniejszych tytułach amerykańskich. We wszystkich rankingach potencjalnych kandydatów do nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej „Ida” plasuje się bardzo wysoko. To tytuł , który budzi emocje i jest o nim głośno – dodała.
Zdaniem Odorowicz, to dobrze, że „Ida” została naszym kandydatem do Oscara dzisiaj, a nie w ubiegłym roku: – Ostatnie kilkanaście miesięcy to dla filmu Pawła Pawlikowskiego nieustające pasmo znakomitych recenzji w światowej prasie oraz sukcesów w dystrybucji zagranicznej i na międzynarodowych festiwalach. Z kolei przewodniczący komisji, Filip Bajon, mówil po obradach: – „Ida” odniosła już sukces dystrybucyjny w Stanach Zjednoczonych, jej aktualny box-office to 3,5 miliona dolarów, co oznacza, że film obejrzało ponad 400 tysięcy widzów.
Akcja filmu rozgrywa się w Polsce na początku lat sześćdziesiątych. Czarno-biała „Ida” to historia spotkania dwóch kobiet: młodej zakonnicy, która dowiaduje się o swoim żydowskim pochodzeniu oraz komunistki, która jest jedyną żyjącą osobą z jej rodziny. W filmie obok Agaty Kuleszy i debiutującej na ekranie Agaty Trzebuchowskiej grają m.in. Joanna Kulig i Dawid Ogrodnik.
Lista festiwalowych triumfów „Idy” jest długa. Wystarczy wymienić nagrodę FIPRESCI na festiwalu w Toronto, Grand Prix na London Film Festival, pięć nagród na Festival Internacional de Cine de Gijón, Złotą Żabę za najlepsze zdjęcia na Camerimage oraz oczywiście Złote Lwy w Gdyni.