Już za dwa tygodnie rozpoczyna się 19. edycja festiwalu Nowe Horyzonty! Tegoroczny program, zresztą jak co roku, jest bardzo bogaty – we Wrocławiu na ponad 600 seansach widzowie będą mogli zobaczyć 223 pełnometrażowe filmy z 54 krajów, spośród których aż 142 będą miały polskie premiery. Jak zwykle uważnie przyjrzeliśmy się tej długiej liście i, skupiając się przede wszystkim na największych hitach światowych festiwali, przygotowaliśmy dla Was listę dwustu filmów, których zdecydowanie nie można przegapić. Zresztą, zobaczcie sami!
Portret kobiety w ogniu, Portrait de la jeune fille en feu, reż. Céline Sciamma (Francja, 2019)
Nagrodzony w Cannes za scenariusz melodramat Céline Sciammy ubiera w kostium – akcja rozgrywa się w Bretanii w 1770 roku – jak najbardziej współczesne pragnienia i uczucia. Ich wyrazicielkami są szykowana do aranżowanego małżeństwa arystokratka Héloïse oraz jej portrecistka – wyemancypowana Marianne. Intymna więź, jaka nieoczekiwanie rodzi się pomiędzy nimi, stanie się siłą zdolną przełamać niejedno tabu. Ta opowieść o intensywnej, zmysłowej chwili utrwalonej w dziele i wspomnieniach, o miłości i kobietach przekraczających swój czas jest także hołdem oddanym wszystkim zapomnianym artystkom, których twórczość od wieków skutecznie przemilcza kanon sztuki.
Długa podróż dnia ku nocy, Di qiu zui hou de ye wan, reż. Bi Gan (Chiny/Francja, 2018)
Hipnotyzująca Długa podróż… skupia się na postaci Luo Hongwu, tajemniczego mężczyzny powracającego po latach do rodzinnego miasta na pogrzeb ojca. Stare zdjęcie ukryte w zegarze budzi w nim gorzkie wspomnienia – ukochanej kobiety, która przyczyniła się do śmierci jego przyjaciela. Błądząc po skąpanych w światłach neonów uliczkach Kaili, Luo próbuje odnaleźć dawną miłość, a zarazem zgłębić swoją przeszłość. Długa podróż… zaczyna się jak klasyczne kino noir z nastrojowymi zdjęciami, tajemnicą prześladującą bohatera i nieprzystępną femme fatale. Opowieść szybko porzuca jednak chronologię i przewidywalne tory. Luo poddaje się fali wspomnień, przeplata przeszłość ze snami i teraźniejszością, mnożąc kolejne niewiadome.
Wysoka dziewczyna, Dylda, reż. Kantemir Bałagow (Rosja, 2019)
Jak zacząć żyć, gdy dotknęło się piekła? Kantemir Bałagow w swoim drugim filmie przenosi nas do zniszczonego Leningradu tuż po drugiej wojnie światowej. W jednym z tamtejszych szpitali pracuje Ija zwana Tyczką – nieśmiała pielęgniarka, która popada w stany dziwnego otępienia. Gdy z frontu wróci jej przyjaciółka – energiczna Masza – obie dziewczyny wkrótce połączy nowa tragedia. Wojna u Bałagowa ma twarz kobiety – wyczerpanej, zdesperowanej towarzyszki, która w ojczyźnie nie zawsze była witana z honorami. Niejednoznaczna relacja bohaterek, lawirująca między pragnieniem miłości, manipulacją a okrucieństwem, pozwala reżyserowi Bliskości pokazać życie z wojenną traumą, bagażem doświadczeń, których nie da się udźwignąć.
Ból i blask, Dolor y gloria, reż. Pedro Almodóvar (Hiszpania, 2019)
Głównym bohaterem Bólu i blasku jest reżyser filmowy Salvador Mallo (nagrodzony Złotą Palmą w Cannes Antonio Banderas), pogrążony w kryzysie, kochany przez publiczność reżyser. Salvador zrywa kolejne więzy ze światem i zwraca się ku przeszłości: ku czasom dzieciństwa, ku pierwszej wielkiej miłości i momentowi, w którym kino stało się dla niego sensem życia. Ból i blask, choć zaskakująco kameralny i wyciszony, jednocześnie zawiera w sobie wszystko to, za co kochamy Almodóvara. Hiszpański twórca po raz kolejny zachwyca wrażliwością wizualną, zgrabnie łączy subtelność z ekscentrycznym poczuciem humoru i daje upust swojej miłości do X muzy.
Matthias i Maxime, Matthias and Maxime, reż. Xavier Dolan (Kanada, 2019)
Tytułowi bohaterowie przyjaźnią się od dziecka. Matt ma poważną pracę i poważny związek, natomiast Max (w tej roli reżyser) postanawia wyjechać i zacząć wszystko od nowa, zostawiając za sobą toksyczną relację z matką. Życie chłopaków zmieni jednak pocałunek, zaaranżowany na potrzeby szkolnego filmu koleżanki. Do głosu nagle dojdą skrywane przez lata uczucia. Dolan kreśli niezwykle intensywny obraz współczesnych 30-latków – po raz kolejny udowadnia, że ma dobre ucho do dialogów i muzyki, serwując soundtrack, który świetnie uzupełnia historię. To poruszający film o niby prostych, a tak naprawdę skomplikowanych ludzkich wyborach, które bezlitośnie rządzą naszym życiem.
Parasite, Gisaengchung, reż. Bong Joon-ho (Korea Południowa, 2019)
Łącząc kryminał z dramatem obyczajowym i thriller z czarną komedią, nagrodzony Złotą Palmą w Cannes film Bonga Joon-ho łączy dwie rodziny, dwa światy, dwie klasy społeczne, które coraz rzadziej mają szansę się spotkać. Bezrobotni rodzice z dwojgiem dorastających dzieci koczują w slumsie, podczas gdy do zaprojektowanej przez znanego architekta posiadłości pana Parka wchodzi się po schodkach. Dla syna biedaków to żadna przeszkoda – choć oblał egzaminy na studia, ma ambicję i dość sprytu, by wspiąć się po drabinie społecznej. Kiedy nadarza się okazja, by objąć w domu pana Parka posadę korepetytora, chłopak bezbłędnie odgrywa rolę wykształconego, skromnego, godnego zaufania nauczyciela. Seria zaskakujących, tragikomicznych zdarzeń, za sprawą których bogaci i biedni skonfrontują swoje style życia, prowadzi do wbijającego w fotel finału.
Mowa ptaków, reż. Xawery Żuławski (Polska, 2019)
Nakręcony na podstawie scenariusza Andrzeja Żuławskiego ekranowy dialog pomiędzy ojcem i synem, łączący nostalgię z furią, wzniosłość z humorem, oldskulową stylizację z ostrym, przenikliwym spojrzeniem na polską rzeczywistość. Tytułowa „mowa ptaków” jest językiem, jakim posługują się ludzie wykluczeni z agresywnej większości: dręczony przez dzieci nauczyciel historii, wyrzucony z pracy polonista dziewczyna sprzątająca willę bankiera, niepełnosprawna kwiaciarka i zafascynowana kinem uczennica. Zepchnięci na margines przez brunatną falę, na swoją obronę mają tylko ironię, piosenki i cytaty z klasyków. Tekst Andrzeja Żuławskiego akcentuje degradację inteligencji, która otoczona pogardą dla wiedzy, chamstwem i głupotą, wybiera swoistą splendid isolation.
Bacurau, reż. Kleber Mendonça Filho, Juliano Dornelle (Brazylia/Francja, 2019)
Kleber Mendonça Filho, reżyser Sąsiedzkich dźwięków i Aquariusa, wraz ze swoim długoletnim współpracownikiem Juliano Dornellesem nakręcił miszmasz kina gatunkowego, będący inteligentną metaforą współczesnej Brazylii (czy na pewno tylko jej?) pogrążonej w polityczno-społecznym kryzysie. To przedziwna opowieść o odchodzeniu i umieraniu światów – tych najmniejszych lokalnych społeczności. Tytułowe, fikcyjne Bacurau dosłownie znika z mapy po śmierci swojej sędziwej przywódczyni Carmelity. Ale twórcy nie skupiają się na wyjaśnieniu tego dziwnego zjawiska, lecz zajmują kreowaniem niezwykłej atmosfery i piętrzeniem fabularnych szaleństw. Ich film to połączenie westernu, quasi-dokumentu, satyry, realizmu magicznego i… A zresztą, to trzeba zobaczyć samemu.
The Souvenir, reż. Joanna Hogg (Wielka Brytania/USA, 2019)
Rewelacja tegorocznych festiwali Sundance i Berlinale, z debiutującą na ekranie Honor Swinton Byrne, córką również pojawiającej się w filmie Tildy Swinton. Jego główną bohaterką jest Julie, pochodząca z bogatej rodziny studentka reżyserii, która przygotowuje właśnie swój pierwszy projekt. Pewnego dnia dziewczyna poznaje starszego od siebie pracownika Biura Spraw Zagranicznych, Anthony’ego (Tom Burke). Bohaterowie szybko zakochują się w sobie i zamieszkują razem, ale ich relacja będzie daleka od sielanki. Niepozbawione akcentów autobiograficznych dzieło Joanny Hogg to jednocześnie błyskotliwy portret toksycznego uczucia, historia rodzącej się w bólach świadomości artystycznej i nostalgiczna opowieść o utracie niewinności.
Byłam w domu, ale…, Ich war zuhause, aber…, reż. Angela Schanelec (Niemcy/Serbia, 2019)
W swojej fabule-eseju Angela Schanelec obserwuje pogrążoną w żałobie rodzinę – samotną matkę i dwoje dzieci. 13-letni syn znika na tydzień, a jego powrót gwałtownie zmienia dynamikę relacji. Kto kim się opiekuje? Kto kogo chroni? I przed czym? Reżyserkę od zawsze interesuje ekonomia: kadru, ciała, rodziny, późnego kapitalizmu. W jej świecie gesty i słowa pozostają niezsynchronizowane: nieadekwatna wydaje się zarówno pasywność dzieci, monotonnie recytujących Hamleta, jak i energia głównej bohaterki (Maren Eggert), przejawiająca się w atakach gniewu, paniki czy gwałtownej polemicznej pasji. W jej wydaniu nawet zakup roweru zamienia się w dramatyczny spektakl.
The Lodge, reż. Severin Fiala, Veronika Franz (Wielka Brytania/USA, 2019)
Twórcy Widzę, widzę przenoszą nas do chatki na pustkowiu, gdzie pierwsze wspólne święta ma spędzić patchworkowarodzina: dwoje dzieci, ich ojciec i jego nowa dziewczyna. Rodzeństwo Aidan i Mia nie kryją gniewu wobec ślubnych planów pary. Obwiniają Grace o tragedię, jaka spotkała ich matkę, i nawet nie udają sympatii do delikatnej, nieśmiałej dziewczyny. Kiedy ta zostaje z dziećmi sama, Aidan i Mia nie tylko robią wszystko, by uprzykrzyć jej życie, lecz także zaczynają grzebać w przeszłości Grace. Nagle zaczynają dziać się dziwne rzeczy – coś gaśnie, coś znika. Do drzwi łomocze międzypokoleniowa trauma, religijne szaleństwo przenika przez ściany, w piwnicy skrada się złość, a skute lodem jezioro staje się lustrem dla zamrożonych, lecz gwałtownie topniejących emocji.
Pewnego razu… w Hollywood, Once Upon a Time… in Hollywood, reż. Quentin Tarantino (USA/Wielka Brytania, 2019)
Quentin Tarantino oddaje hołd hollywoodzkiemu kinu lat 60. i całej amerykańskiej popkulturze w swoim najbardziej przebojowym filmie dekady. Pełna anegdot i elektryzujących dygresji historia aktora grającego w westernach, który próbuje wrócić na szczyt (Leonardo DiCaprio), oraz jego wiernego dublera (Brad Pitt nigdy nie był lepszy). W tle czasy kontestacji, ruch hipisów, zmierzch epoki klasycznego Hollywoodu i złotej ery telewizji. Poza tym Steve McQueen, Bruce Lee, spaghetti westerny, a także piękna Sharon Tate i Roman Polański po wielkim sukcesie Dziecka Rosemary. Na absolutnie każdym milimetrze taśmy filmowej czuć wielką miłość Tarantino do kina.
Fragmenty opisów filmów pochodzą z katalogu z oficjalnej strony www.nowehoryzonty.pl.