Filmowe wakacje przed komputerem

Choć wielu by chciało, to jednak niewielu może sobie pozwolić na spędzenie całego lata na festiwalach filmowych (i muzycznych). Taki dream plan jest do zrealizowania, ale i sporo kosztuje. Tymczasem, całkiem intrygujący przegląd filmowy można urządzić sobie samemu, w domu, za darmo lub niewielkim kosztem. Wystarczy komputer i sieć. I to wszystko na legalu.

Polskie Video on Demand (Vod) nie jest jeszcze tak imponujące jak tego typu serwisy w Stanach Zjednoczonych lub Wielkiej Brytanii, ale miewa się coraz lepiej. Coraz więcej propozycji, coraz więcej pakietów, coraz więcej promocji. Przez najbliższe tygodnie warto zwrócić uwagę na dwie propozycje: Onet VoD i, oczywiście, Ipla.

Onet VoD na szczęście nie tylko serialami TVN stoi. W te wakacje proponuje prawdziwy rarytas! Rodzimą klasykę pod hasłem „Polska inwazja” (sprawdź). Owszem, jest kanał Kino Polska, ale tam uzależnieni jesteśmy i od wyboru dyrektora programowego, i od godzin emisji. A tu – bezpłatnie – takie smakołyki jak: „Aktorzy prowincjonalni”, „Gorączka”, „Pasażerka”, „Przepraszam, czy tu biją?”, „Rysopis”, „Wrony”, „Wilczyca” oraz „Powrót wilczycy”. Skolimowski, Zanussi, Holland, trochę kina przedwojennego i tego z późniejszych dekad. Komedia, dramat. Niby misz-masz, ale za to na tyle bogaty, iż każdy może ułożyć swój własny „festiwal”. Naprawdę strzał w dziesiątkę. Byle więcej tego typu akcji!

Onet VoD oferuje także i inne promocje. Atrakcyjnie prezentuje się akcja z Coca Colą (jeden kod – jeden film). Tu znaleźć można m.in. takie tytuły jak poruszający „Motyl i skafander”, western „3:10 do Yumy”, komedię sensacyjną „Centralne biuro uwodzenia”, klasyczny „Brunet wieczorową porą”, oscarowy „Obywatel Milk”, mistrzowskie „Lecą żurawie” czy „Wszystko będzie dobrze” z absolutnie rewelacyjnym Robertem Więckiewiczem (sprawdź). W serwisie znajdziemy również pakiet bezpłatnych dokumentów (sprawdź). Innymi słowy – nie jest źle.

Filmy na każdy humor i pogodę znaleźć można też na Ipla Film. Co prawda tu już trzeba płacić, ale warto zwrócić uwagę na pakiet StoFilm (sprawdź). Za niecałe 30 zł można przebierać pomiędzy takimi tytułami jak „Lektor”, „Dziennik nimfomanki”, „Sophie Scholl – ostatnie dni”, „Super Size Me”, „Zona”, „Kontrolerzy”, „Clerks 2″, „Edukatorzy”, „Ameryka kontra John Lennon”, „Inland Empire”, „Grindhouse: Death Proof”, „Zack i Miri kręcą porno”, „Tańczący z wilkami” czy „Malcom X”. Jest też sporo horrorów (w tym seria „Piła”), komedie. Trochę gwiazd, kina europejskiego i amerykańskiego. W sumie – kolejna okazja dla domowego przeglądu. Zamiast nocnego maratonu w Multikinie (choć to też opcja), na przykład weekendowy slalom z mocnym kinem.