Ironiczny niczym „Pulp Fiction” i stylowy niczym „Drive” – takim hasłem kusi widzów dystrybutor. Mowa o „Zabić, jak to łatwo powiedzieć”, czyli mieszance kryminału, thrillera i kina gangsterskiego od Andrew Dominika. Reżyser intrygującego antywesternu „Zabójstwo Jesse’ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda” ponownie zaprosił do współpracy Brada Pitta. Podobno bohater grany przez aktora jest… niegrzeczny, bezwzględny, egoistyczny, ale i inteligentny, i zabójczo niebezpieczny. Przekonamy się dopiero 16 listopada, gdy film wejdzie na ekrany polskich kin.
Główny bohater „Zabić, jak to łatwo powiedzieć” (w oryginale „Killing Them Softly”), Jackie Cogan, jest płatnym zabójcą. Lubi pracować szybko i bez zbędnych słów. Nie znosi spoufalać się z ofiarą: – Nie lubię, gdy błagają o litość, wołają swoje matki, padają na kolana. Wolę zabijać delikatnie, z dystansu – mówi.
Cogan nie jest tani, ale jest najlepszy. Zostaje wynajęty, by odzyskać pieniądze skradzione podczas mafijnej gry w pokera i wymierzyć karę tym, którzy zdecydowali się na tak bezczelnie głupi skok. Przemierzając ulice Nowego Orleanu ze spokojem niesie zagładę tym, którzy na nią zasłużyli… a także tym, którzy po prostu nie mają szczęścia. Cogan jest jak śmierć we własnej osobie – nieunikniony. Nigdy nie wiesz, kiedy po Ciebie przyjdzie.
Warto dodać, że obsadę uzupełniają Ray Liotta, Richard Jenkins, James Gandolfini, Sam Shepard czy znany ze „Strefy X” Scoot McNairy. Film Dominika, którego scenariusz powstał na podstawie powieści George’a V. Higginsa zatytułowanej „Cogan’s Trade”, miał premierę w maju na festiwalu w Cannes. Walczył wówczas o Złotą Palmę w konkursie głównym, zbierając bardzo pozytywne recenzje. Zapowiada się kawał porządnego kina!