Archiwa tagu: 11. międzynarodowy festiwal filmowy nowe horyzonty

Nowe Horyzonty 2011: „Attenberg” wygrywa!

Premierowym pokazem filmu „Skóra, w której żyję” w reżyserii Pedro Almodóvara zakończył się 11. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty. Wcześniej ogłoszono laureatów wszystkich konkursów. W najważniejszym i najgoręcej komentowanym, czyli Międzynarodowym Konkursie Nowe Horyzonty, triumfowała Athina Rachel Tsangari i jej „Attenberg”. Nagrodę publiczności otrzymała, to zbieg okoliczności, „Nagroda”. Poznaliśmy też pierwsze atrakcje programu przyszłorocznej edycji festiwalu!

Podczas tegorocznej edycji festiwalu odbyło się pięć konkursów: Międzynarodowy Konkurs Nowe Horyzonty, Międzynarodowy Konkurs Filmy o Sztuce, Konkurs Nowe Filmy Polskie, Konkurs Europejskie Filmy Krótkometrażowe oraz Konkurs Polskie Filmy Krótkometrażowe.

W Międzynarodowym Konkursie Nowe Horyzonty spośród 14 filmów międzynarodowe jury w składzie Anocha Suwichakornpong, Denis Côté, Hugo Vieira da Silva, Frédéric Boyer, Mariusz Grzegorzek przyznało Grand Prix festiwalu oraz 20 tys. euro greckiemu filmowi „Attenberg” Athiny Rachel Tsangari. Specjalne wyróżnienie otrzymał „Grabarz” Sándora Kardosa. Nagrodę The International Film Guide otrzymał obraz „Ruchy Browna” w reżyserii Nanouki Leopold.

Po raz drugi w historii festiwalu krytycy filmowi, zrzeszeni w Międzynarodowej Federacji Krytyków Filmowych, przyznali prestiżową nagrodę FIPRESCI, którą otrzymał „Grabarz” Sándora Kardosa. W jury FIPRESCI zasiedli Carmen Gray, Kira Taszman i Anita Piotrowska. Natomiast festiwalowa publiczność najlepszym filmem ogłosiła debiut argentyńskiej reżyserki Pauli Markovitch zatytułowany „Nagroda” ze zdjęciami Wojciecha Staronia.

W międzynarodowym Konkursie Filmów o Sztuce międzynarodowe jury w składzie Roee Rosen, Gaspard Kuentz, Cédric Dupire, Tomasz Budzyński, Werner Nekes przyznało nagrodę 10 tys. euro filmowi „Arirang” autorstwa Kim Ki-Duka. Wyróżnienie Specjalne przypadło filmowi „Pyuupiru” Daishi Matsunagiego.

Filmy „Attenberg”, „Arirang”, „Grabarz” oraz „Nagroda” mają zagwarantowaną dystrybucję w Polsce.

W Konkursie Nowe Filmy Polskie, Wrocławską Nagrodę Filmową w wysokości 100 tys. złotych, ufundowaną przez Prezydenta Wrocławia, decyzją jury, uhonorowano film Anki i Wilhelma Sasnal „Z daleka widok jest piękny”. Nagrodę Marszałka Województwa Dolnośląskiego w wysokości 40 tys. złotych za najlepszy debiut otrzymał Jan Komasa za „Salę samobójców”. Międzynarodowe Jury obradowało w składzie Györgi Pálfi, Martin Blaney, Dimitri Eipides.

W konkursie Europejskie Debiuty Krótkometrażowe w kategorii animacja zwyciężył film „Jestem cały”, za najlepszy dokument festiwalowa publiczność uznała film „Szef” Yuri Ancaraniego, a najwięcej głosów w kategorii fabuła zdobył „Uciekinier” Victora Carreya.

W konkursie Polskie Filmy Krótkometrażowe zwycięzców również wybrała festiwalowa publiczność. Za najlepszą animację uznano „Drżące trąby” w reżyserii Natalii Brożyńskiej. Spośród filmów dokumentalnych wyróżniono „3 dni wolności” Łukasza Borowskiego, a film „Basia z Podlasia” w reżyserii Aleksandra Dembskiego zdobył tytuł najlepszej fabuły.

W trakcie 11 dni zaprezentowano 483 filmy, pochodzące z 44 krajów (w tym 228 filmów pełnometrażowych), a w festiwalu uczestniczyło ponad 111 tysięcy widzów. Do Wrocławia przyjechało 157 reżyserów filmowych, aktorów, producentów, agentów sprzedaży i dystrybutorów filmowych z zagranicy, oraz 241 gości z branży polskiej. Wydarzeniem była również wizyta Ashgara Farhadiego, twórcy „Rozstania”, zdobywcy Złotego Niedźwiedzia na tegorocznym Berlinale.

Podczas 11. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Nowe Horyzonty retrospektywy reżyserskie mieli: Terry Gilliam, Andrzej Munk, Jack Smith, Bruno Dumont, Mariusz Wilczyński, Werner Nekes. Festiwalowa publiczność mogła poznać współczesne oblicze kina norweskiego oraz twórczość wybitnej reżyserki Anji Breien. Pokazy odbyły się w ramach projektu Norwegia bez granic. W sekcji Nocne szaleństwo zaprezentowano przegląd kultowych midnight movies. Po raz pierwszy w Polsce pokazano japońskie kino różowe (pinku eiga). Wielką popularnością cieszył się również przegląd czerwonych westernów.

12. edycja Nowych Horyzontów odbędzie się w dniach 19-29 lipca 2012. Podczas kolejnej odsłony festiwalu zostanie zaprezentowany przegląd kinematografii meksykańskiej oraz retrospektywa twórczości jej znakomitego przedstawiciela Carlosa Reygadasa. Bohaterami innych retrospektyw będą legendarny serbski reżyser Dušan Makavejev, austriacki twórca Ulrich Seidl oraz autor filmów awangardowych Peter Tscherkassky.

Nowe Horyzonty 2011: Łowca trolli

Horror fantasy „Łowca trolli” to bezpretensjonalna rozrywka, czyli nowohoryzontowy unikat. To podmuch orzeźwienia prosto z Norwegii, bardzo potrzebny w salach wypełnionych duchotą przeintelektualizowanego czy artystowskiego kina. Nic dziwnego, że publiczność we Wrocławiu przyjęła tę produkcję z ogromnym entuzjazmem. Wcześniej film spodobał się także za oceanem. Ba, w Hollywood planowany jest już remake!

W „Łowcy trolli” z powodzeniem połączono dwie konwencje, niezwykle popularne we współczesnych horrorach i kinie science-fiction, czyli found footage i mockumentary. Koncepcja fabuły jest bardzo prosta: oglądamy zapis intrygującego materiału wideo zrealizowanego przez troje studentów, który wpadł w ręce reżysera. To, co zaczyna się jak niewinne zadanie reporterskie, kończy się na śmiertelnie niebezpiecznym spotkaniu z największą tajemnicą Norwegii. Okazuje się bowiem, że tajemniczy myśliwy, którego nieustępliwi bohaterowie śledzą przez kilka dni z kamerą w związku z oskarżeniami o kłusownictwo, to pracujący na zlecenie rządu… łowca trolli.

W przeciwieństwie do twórców „Blair Witch Project” czy ”Paranormal Activity”, reżyser André Øvredal nie stawia na przerażenie widza za wszelką cenę. Kręci wciągającą parodię, zręcznie balansując na granicy grozy i kina klasy B. Unika przy tym przesadnej tandety i śmieszności. Wręcz przeciwnie, buduje zaskakująco spójną wizję rzeczywistości – wraz z bohaterami poznajemy tajniki pracy łowcy i sposoby, jakimi rząd ukrywa wstrząsającą prawdę o istnieniu trolli zagrażających życiu obywateli.

Pełna absurdu, czarnego humoru i widowiskowych momentów całość znakomicie wpisuje się w filmowy portet Norwegii – skandynawskiego kraju i jego osobliwych mieszkańców, w którym pod pozorami surowego ładu i dobrobytu kryją się mroczne tajemnice.

Przemysław Wojcieszek przedstawia obrazki z HDSLR-owej rewolucji

Przemysław Wojcieszek, twórca „Głośniej od bomb” i „Doskonałego popołudnia”, który przed rokiem otrzymał Wrocławską Nagrodę Filmową w konkursie Nowe Kino Polskie za „Made in Poland”, zaprasza na HDSLR-ową rewolucję. W czwartek (28 lipca) o północy we wrocławskim kinie Helios (sala 6) niepokorny reżyser zdradzi szczegóły swojego najnowszego projektu zatytułowanego „Dziedzictwo”.

Kino w Polsce jest domeną bogatych i sytych. Konwencjonalna produkcja filmowa, na straży której stoi państwo, należy do aparatu represji. Kino nie jest i nigdy nie było bronią uprzywilejowanych i sytych. Jest bronią wykluczonych i biednych. Akt niezależnej kreacji zamieniamy w akt agresji wobec systemu, który eliminuje to, co nie mieści się w jego neoliberalnych ramach. Używamy do tego aparatów HDSLR, obiektywów i kart pamięci. Nazywam to rewolucją.

Kino jest wielkie. Kino jest natchnione. Kino jest uniwersalne. Kino jest tanie. Kino jest powszechne. Kino jest demokratyczne jak jeszcze nigdy w swojej historii. Kino jest święte. Kino jest Kościołem, który przyjmuje wszystkich. Kino nie wyklucza nikogo. Kino nie uznaje żadnych reguł, żadnych barier. Dla kina nie istnieje pojęcie cenzury. Kino nie powstaje w wyniku decyzji urzędnika. Kino wynika z talentu. Kino wynika z pasji. Kino wynika z miłości. Kino wyzwala ze strachu, ze słabości, z uczucia wykluczenia. Kino jest wieczne. Kino jest intelektualne. Kino jest plebejskie. Kino jest ucieczką. Kino jest bronią. Kino jest permanentną rewolucją bez ofiar. Kino jest na klatce taśmy 35/16/8mm. Kino jest na karcie pamięci. Kino nie oczekuje niczego. Kino oddaje wszystko. Kino jest dziś na sali kinowej, na ekranie laptopa, na wyświetlaczu komórki. Kino przechodzi z rąk do rąk jak chleb. Kino jest życiem. Kino jest chwilą. Kino jest oddechem. Kino jest wolnością. Kino jest wszędzie.

Przemysław Wojcieszek

Nowe Horyzonty 2011: Festiwal rozpoczęty!

Uff, Międzynarodowy Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty uroczyście wkroczył dziś w drugą dekadę! Wrocławski festiwal od lat konsekwentnie prezentuje kino autorskie, filmy poszukujące nowego języka, ciekawej formy, tematów nieobecnych w produkcjach głównego nurtu. Imprezę otworzyło „Rozstanie” Asghara Farhadiego, film nagrodzony w tym roku Złotym Niedźwiedziem na festiwalu w Berlinie.

Irański reżyser, znany polskiej publiczności m.in. z „Co wiesz o Elly?”, pokazuje ponownie pełen pęknięć i rys obraz swojego społeczeństwa. Drugim filmem otwarcia jest „Pewnego razu w Anatolii” Turka Nuri Bilge Ceylana – zdobywca tegorocznej nagrody Grand Prix na festiwalu w Cannes.

Kurczy się mapa miejsc, gdzie bezkompromisowi twórcy mogą pokazywać swoje odważne filmy – pisze Roman Gutek w liście do uczestników festiwalu. – Mam świadomość, że musimy wykonać jeszcze dużą pracę, ale wierzę, że za kilka lat to właśnie Wrocław będzie kojarzony w świecie z miejscem, prezentującym niekonwencjonalne filmy.

W programie tegorocznej edycji znajdą się 483 filmy, w tym aż 223 to filmy pełnometrażowe. Nowe Horyzonty 2011: 10 filmów, których nie można przegapić – poznaj najciekawsze propozycje festiwalu!

Obok konkursów i stałych festiwalowych sekcji, organizatorzy tegoroczne przeglądy: „Za różową kurtyną” (japońskie kino erotyczne pinku eiga), ‘Round Midnight (kultowe midnight movies), Czerwone westerny, współczesne kino norweskie oraz przeglądy twórczości Andrzeja Munka, Terry’ego Gilliama, Mariusza Wilczyńskiego, Anji Breien, Jacka Smitha i Wernera Nekesa. Zapraszamy na spotkania z twórcami, panele dyskusyjne, wystawy, koncerty w klubie festiwalowym T-Mobile Music.

Bilety na filmy, koncerty i wydarzenia specjalne w ramach 11. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Nowe Horyzonty można nabyć w Centrum Festiwalowym w Teatrze Lalek we Wrocławiu na Placu Teatralnym 4. Kasy Centrum Festiwalowego czynne są w godzinach 9.00-21.00 (przerwa 14.45-15.15).

Nowe Horyzonty 2011: 10 filmów, których nie można przegapić

Już w najbliższy czwartek (21 czerwca) rozpocznie się 11. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty. Tym razem pod znakiem kina norweskiego, japońskich erotyków, Midnight Movies, czerwonych westernów i twórczości Terry’ego Gilliama. Uważnie przyjrzeliśmy się repertuarowi tegorocznej imprezy i wybraliśmy 10 filmów, których we Wrocławiu nie można przegapić. Zobaczcie sami!

Moja łódź podwodna, Submarine, reż. Richard Ayoade (USA, Wielka Brytania 2010)

Ten film uchwyci moje specyficzne cechy, na przykład pokaże, jak uwodzę moją koleżankę z klasy za pomocą siły umysłu. Będą ujęcia śmigłowców. Będą zdjęcia w zwolnionym tempie, ale także momenty transcendencji, gdy wyleczę ojca z depresji. Znając mnie, a znam się nieźle, zdziwię się, jeśli film będzie trwał krócej niż trzy godziny. Informacja dla prasy: przy opisywaniu filmu należy używać przymiotników „olśniewający” i „porywający”, a także zwrotu „epokowe osiągnięcie” – tak opowiada o filmie jego bohater, 15-letni Olivier. I ton tej wypowiedzi wiele mówi o pełnometrażowym debiucie Richarda Aoyade’a.

Lęk wysokości, reż. Bartek Konopka (Polska, 2010)

Bartosz Konopka jest ryzykantem. Każdy fałszywy, nieprzemyślany ruch mógł spowodować, że jego fabularny debiut przerodziłby się w, tak przecież niepożądaną przez poważnego odbiorcę, ckliwość i łzawość. Ale „Lęk wysokości” unika czyhających nań pułapek. Pozostaje przejmującym autorskim zapisem relacji między synem a ojcem, gdzie pierwszy jest dobrze sytuowanym karierowiczem, a drugiego stopniowo degraduje rozwijająca się choroba psychiczna.

Walk Away Renée, reż. Jonathan Caouette (USA, Francja, Belgia, 2011)

„Walk Away Renée” powtarza formułę genialnego debiutu Jonathana Caouette’a, filmu „Tarnation”. Tym razem jednak twórca kamerę skierował na swoją matkę, cierpiącą na chorobę dwubiegunową. Podobnie jak w „Tarnation” autor konstruuje opowieść z materiałów archiwalnych, swoich własnych home movies, taśm nakręconych przez znajomych rodziny i zdjęć z podróży z matką zarejestrowanych podczas jej przeprowadzki z Teksasu do Nowego Jorku (które budują strukturę filmu, pozwalając wpisać go tym samym w nurt kina drogi).

Skóra, w której żyję, La piel que habito, reż. Pedro Almodóvar (Hiszpania, 2011)

„Skóra, w której żyję” to dla Pedro Almodóvara ważny film. Po latach wierności konwencji melodramatu hiszpański mistrz eksperymentuje z gatunkami (…). Jednak wiara w miłość i siłę namiętności pozostaje u Hiszpana niezmienna. Bohaterem filmu jest chirurg plastyczny, który trzyma w zamknięciu piękną Ewę. Kim jest tajemnicza kobieta? Jakie stosunki łączą ją z lekarzem? Prawda okaże się bardziej szokująca niż najśmielsze przypuszczenia.

Attenberg, reż. Athina Rachel Tsangari (Grecja, 2010)

23-letnia Marina (nagrodzona na festiwalu w Wenecji za najlepszą żeńską rolę Ariane Labed) mieszka z ojcem w typowym fabrycznym miasteczku nad morzem. Ponieważ ludzie wydają jej się dziwni i odpychający, zawsze zachowuje dystans. Woli poznawać swoje otoczenie poprzez piosenki zespołu Suicide, dokumenty o ssakach Davida Attenborough oraz lekcje wychowania seksualnego, które otrzymuje od swojej jedynej przyjaciółki, Belli.

Król wyspy skazańców, Kongen av Bastøy, reż. Marius Holst (Norwegia, Francja, Szwecja, Polska, 2010)

Bastøy to wyspa leżąca w fiordzie Oslo, na której od 1900 do 1970 roku działał dom poprawczy dla chłopaków w wieku od 11 do 18 lat. Pierwotnym celem powstania instytucji była resocjalizacja i edukacja skierowanych do niej młodocianych przestępców. Okazało się jednak, że wykorzystywano ich głównie do pracy, znęcając się nad nimi fizycznie i psychicznie. W 1915 roku wybuchł w ośrodku bunt. „Król wyspy skazańców” jest opowieścią opartą na tamtych zdarzeniach i kolejnym obrazem w karierze Holsta opisującym świat nastoletnich chłopaków. Tym razem motywem przewodnim jest dojrzewanie do walki o godność i wolność.

Code Blue, reż. Urszula Antoniak (Holandia, Dania, 2011)

„Code Blue”, drugi po znakomicie przyjętym „Nic osobistego” pełnometrażowy film Urszuli Antoniak, należał do najgoręcej dyskutowanych propozycji w sekcji Piętnastka reżyserów tegorocznego festiwalu w Cannes. Wzbudził skrajne reakcje, od słów pochwalnych po ostentacyjne opuszczanie sali. – „Code Blue” to wyzwanie, kino, które niemal fizycznie męczy – mówiła o swoim dziele reżyserka. – Mam wrażenie, że tym razem poszłam dalej, wzięłam na siebie większe ryzyko. Ale o to mi chodzi – rzucam się na głęboką wodę i sprawdzam, czy się nie utopię.

Arirang, reż. Kim Ki-Duk (Korea Południowa, 2011)

Totalnie autorska, bezkompromisowa spowiedź jednego z czołowych reżyserów kina artystycznego. Po wspomnianym wypadku Kim spędza dwa lata na dobrowolnym wygnaniu, w nieogrzewanej chacie na koreańskiej prowincji. W dialogu ze sobą z ekranu i ze swoim cieniem analizuje źródła własnej twórczości, podszywające ją emocje i kompleksy, pułapki stylu, powtarzania i oczekiwań. Ton waha się od samobiczowania do narcyzmu.

Łowca trolli, Trolljegeren, reż. André Øvredal (Norwegia, 2010)

Trolle istnieją! André Øvredal ma na to dowód. W jego ręce wpadł materiał wideo dokumentujący poczynania łowcy trolli (…). Film zręcznie balansuje na granicy kina grozy i jego parodii. Udaje mu się przy tym ani nie popaść w śmieszność, ani nie spaść do klasy B, gdzie zazwyczaj trafiają horrory o podobnej tematyce. Korzystając z konwencji mockumentary – fikcyjnego dokumentu – reżyser nasyca norweską rzeczywistość solidną dawką absurdu. Ten nie jest jednak grubymi nićmi szyty, dlatego nawet świadomi wpuszczania w maliny widzowie zaczynają podejrzewać, że coś może być na rzeczy.

Rocky Horror Picture Show, The Rocky Horror Picture Show, reż. Jim Sharman (Wielka Brytania, USA, 1975)

Najdłużej utrzymujący się w dystrybucji kinowej film w historii poniósł początkowo kasową klęskę. Przywróciły go do życia (być może nieśmiertelnego) seanse o północy, w ramach których pokazy „Rocky Horror Picture Show” zmieniły się w świecki rytuał, a publiczność w uczestniczących aktywnie wyznawców. Autor musicalu scenicznego, Richard O’Brien (występujący w filmie w roli Riffa Raffa), oddał hołd ukochanemu przez siebie kinu klasy B – przede wszystkim tanim filmom grozy i science-fiction z wytwórni RKO.

Fragmenty opisów filmów pochodzą z katalogu z oficjalnej strony www.nowehoryzonty.pl.

Terry Gilliam odkryje zupełnie Nowe Horyzonty

Miło nam przekazać Wam tę wiadomość: reżyser, scenarzysta i aktor Terry Gilliam będzie gościem 11. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Nowe Horyzonty we Wrocławiu, gdzie odbędzie się retrospektywa jego twórczości. Przegląd dzieł wizjonera współczesnego kina, autora legendarnych animacji tworzonych w grupie Monty Pythona oraz brawurowych wizualnie filmów z pogranicza snu i halucynacji, to jedno z najważniejszych wydarzeń zbliżającego się festiwalu.

Wrocławska publiczność będzie mogła obejrzeć wszystkie pełnometrażowe dzieła Terry’ego Gilliama, od tych tworzonych w Wielkiej Brytanii wraz z członkami legendarnej grupy komików („Żywot Briana”, „Monty Python i święty Graal”), przez szalone komedie przygodowe („Bandyci czasu”, „Przygody barona Münchausena”), orwellowską, przewrotną wizję totalitarnej rzeczywistości „Brazil”, nakręcone w Stanach Zjednoczonych, kultowe „The Fisher King”, „12 małp” i „Las Vegas Parano”, po zrealizowane z wizualnym rozmachem autorskie baśnie „Nieustraszeni bracia Grimm”, „Kraina traw” i „Parnassus”.

W programie przeglądu znalazł się również dokument o Gilliamie, „Zgubiony w La Manchy”, opowiadający o przygotowaniach do niezrealizowanego projektu „Człowiek, który zabił Don Kichote’a” oraz krótkie metraże, w tym – pokazywana po raz pierwszy w Polsce – „Świetna rodzina”.

Podczas festiwalu będzie mieć premierę książka „Wunderkamera. Kino Terry’ego Gilliama” pod redakcją Kuby Mikurdy. To zbiór osiemnastu tekstów autorstwa młodych polskich krytyków filmowych. Oprócz artykułów przyglądających się twórczości Gilliama w najróżniejszych kontekstach (od musicalu, przez estetykę neobarokową, tradycję animacji surrealistycznej i kino gatunków, po politykę fantazji i mitologię współczesnej Ameryki), zbiór zawiera sześć obszernych dyskusji poświęconych konkretnym filmom, a także rozmowę z Terrym Gilliamem, w której reżyser odpowiada na pytania autorów.

Kino Terry’ego Gilliama to także oryginalny projekt edytorski – książkę zaprojektował artysta i teoretyk sztuki Jakub Woynarowski.