Archiwa tagu: horror

NH 2019: 3 najlepsze horrory festiwalu

Nowe Horyzonty to przede wszystkim festiwal filmów artystycznych, który raczej nie przyciąga zbyt wielu fanów pełnokrwistego kina gatunkowego – mimo to w repertuarze festiwalu da się zazwyczaj wyłowić kilka godnych uwagi thrillerów, komedii czy kryminałów. W ostatnich latach coraz częściej pojawiają się twórcy, którzy są w stanie wykorzystać ramy kina gatunkowego do nakręcenia autorskich, arthousowych i bezkompromisowych filmów – również jeśli chodzi o horror, posiadający raczej opinię gatunku gorszego sortu. Wystarczy wspomnieć choćby Ariego Astera (“Hereditary”, “Midsommar. W biały dzień”), Robert Eggersa (“Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii” i jego nowa produkcja “The Lighthouse”, zbierająca świetne recenzje na zagranicznych festiwalach) czy Severina Fialę i Veronikę Franz, których film “Widzę, widzę” można było zobaczyć w konkursie głównym Nowych Horyzontów w 2015 roku. Również i podczas tegorocznej edycji festiwalu udało nam się zobaczyć co najmniej kilka godnych polecenia filmów gatunkowych – trzy najlepsze horrory pokrótce recenzujemy poniżej!

Czytaj dalej

Zombie… po polsku?

Pojęcie polski horror rzadko pojawia się w kontekście rozmów o filmach, chyba że w formie żartu. W naszym kraju brakuje przede wszystkim tradycji kina grozy, a ostatnie próby przeniesienia gatunku na rodzimy grunt przyniosły mizerne rezultaty – wystarczy wspomnieć koszmarną „Porę mroku” Grzegorza Kuczeriszki. Dlatego wiadomość o powstaniu polskiego filmu o zombie przyjąłem raczej z ironicznym uśmiechem niż zainteresowaniem. I to był błąd. Okazuje się, że grupie Palenica Films udało się zrealizować całkiem niezłą, krótkometrażową produkcję. Zresztą przekonajcie się sami: zapraszam do obejrzenia offowego horroru „Łowca zombie” w reżyserii Pawła Palenicy.

Początkowo irytujący wstęp okazuje się dobrze wprowadzać w klimat tej do bólu konwencjonalnej, choć pomysłowo nakręconej opowiastki:

Świat został zniszczony przez wojnę atomową. Radioaktywny pył odcisnął negatywny ślad na środowisku naturalnym a co najistotniejsze przyczynił się do zmutowania wirusa Eboli, który w dziwny sposób wpłynął na organizmy martwe. Przywrócił je do życia! Niestety zmartwychwstali bardziej przypominają zwierzęta niż ludzi. Stali się dzicy, bestialscy i spragnieni świeżego ludzkiego mięsa.

Ceniony łowca umarłych z karabinem na plecach przemierza zgliszcza, które pozostały po dawnym świecie, w poszukiwaniu kolejnych zleceń.

Warto przypomnieć, że Palenica już raz zmierzył się z horrorem o zombie…

…jednak – moim zdaniem – „Łowca zombie” jest produkcją znacznie bardziej interesującą niż utrzymani w komediowej konwencji „Gliniarze z Meksyku”, szczególnie pod względem realizacyjnym. Trzeba przyznać, że dzięki osadzeniu akcji w spowitej mgłą, mrocznej, postindustrialnej scenerii, młodym twórcom udało się zbudować specyficzną atmosferę grozy. Duża w tym zasługa sprawnej pracy kamery i efektom specjalnym na zaskakująco (jak na polskie warunki) wysokim poziomie. Mimo kilku niedociągnięć, sam pomysł warto byłoby rozwinąć w dłuższą fabułę. Panie Pawle, co Pan powie na pełny metraż?

Czy marwti, zamiast zwyczajnie gnić, wstaną ze swoich pierdolonych grobów jeszcze raz?

Horrorfestiwal.pl 2009: Uczta dla miłośników kina grozy?

Już po raz trzeci kina sieci Multikino i Silver Screen zapraszają widzów w całej Polsce na Horrorfestiwal.pl. Tegoroczna edycja imprezy, której ideą jest przedstawienie najciekawszych osiągnięć horroru z ostatnich lat, skupia się głównie – jak mówi dyrektor artystyczny, Piotr Mańkowski – na dziełach młodych, aczkolwiek utalentowanych twórców. Zaprezentowane zostaną produkcje z różnych zakątków świata, niepokazywane dotąd na polskich ekranach ani w dystrybucji DVD. Atrakcją pierwszej nocy Horrorfestiwalu.pl będzie jedyny w Polsce, przedpremierowy pokaz najnowszej, szóstej już części kultowej „Piły”, której ogólnopolska premiera zaplanowana została na 23 października (piątek).

Wśród pokazów odbywającego się w dniach 22-24 października Horrorfestiwalu.pl odnaleźć można zarówno klasyczne filmy grozy, jak i tytuły z dużą dawką czarnego humoru oraz – co stanowi nowość tegorocznej edycji – kilkudziesięciominutowy blok horrorów krótkometrażowych. Produkcje pokazywane na festiwalu będą oceniane przez jury złożone z uznanych specjalistów gatunku pod przewodnictwem Andrzeja Kołodyńskiego. Dla najlepszego zdaniem jury filmu przewidziano specjalne wyróżnienie –  Złotą Czaszkę.

Podczas Horrorfestiwalu.pl zobaczyć będzie można następujące filmy:

Diagnosis: Death, reż. Jason Stutter (Nowa Zelandia, 2009)

Andre i Julia zgłaszają się na ochotników jako króliki doświadczalne do testowania nowego leku. Oboje zostają zamknięci na weekend w klinice prowadzonej przez szalonego doktora Cruise’a. Gdy leki zaczynają działać, bohaterowie doznają niezwykłych wizji. Nie mają jednak pewności, czy są one spowodowane skutkami ubocznymi terapii, czy też klinika i doktor Cruise skrywają mroczny sekret…

Film „Diagnosis: Death”, bardzo przypominający kiwi-horrory wyreżyserowane przez Petera Jacksona, w idealnych proporcjach łączy czarną komedię z elementami klasycznego horroru. Doskonałą rozrywkę zapewni z pewnością obsada, znana z popularnego serialu „Flight of the Conchords” i zespołu muzycznego o tej samej nazwie. Dość powiedzieć, że to właśnie obaj muzycy tworzący grupę, Bret McKenzie i Jemaine Clement, byli główną siłą sprawczą przy powstawaniu „Diagnosis: Death”.

Piła VI, Saw VI, reż. Kevin Greutert (USA/Kanada/Wielka Brytania/Australia, 2009)

Kolejna, szósta odsłona kultowej już serii horrorów. Tym razem reżyserię filmu powierzono Kevinowi Greutertowi, który był montażystą poprzednich części. Widzowie Horrorfestiwal.pl już w nocy z 22 na 23 października, dokładnie o 0.01, będą mogli się przekonać, czy „Piła VI” rzeczywiście – jak zapowiada producent Mark Burg – jest dużo brutalniejsza niż poprzednie pięć części. O ile to w ogóle możliwe.

Tuż po śmierci agenta specjalnego Petera Strahma staje się jasne, że to detektyw Mark Hoffmann stał się niepokonanym następcą Jigsawa. Jednak kiedy FBI wpada na jego tron, Hoffmann jest zmuszony do uruchomienia najnowszej śmiercionośnej gry, a wielki plan Jigsawa ma wreszcie szansę zostać całkowicie zrozumianym…

Sauna, Sauna, reż. Antti-Jussi Annila (Finlandia, 2008)

Rok 1595. Dwaj bracia, Knut i Erik, należą do komisji wyznaczającej granicę po wojnie szwedzko-rosyjskiej. Przebiega ona przez bagienne tereny dzisiejszej Finlandii. W przeszłości bracia pozostawili tu bez ratunku pewną dziewczynkę, skazując ją tym samym na śmierć. Teraz jej duch powraca, aby dokonać zemsty. Uciekając przed zjawą bracia trafiają w lesie na opuszczoną saunę. Zgodnie z fińskimi wierzeniami, mają nadzieję obmyć się z grzechu i uwolnić od przekleństwa przeszłości…

Chociaż Skandynawia już na dobre zadomowiła się na międzynarodowej mapie horroru, akurat Finlandia nie słynęła dotąd z filmów grozy. Prawdziwym odkryciem okazała się właśnie bogata w filozoficzne rozważania, pełna niedopowiedzeń i symboli „Sauna”. Mroczną atmosferę udało się reżyserowi zbudować również dzięki wykorzystaniu naprawdę surowego, brudnego i przerażająco pustego krajobrazu.

Open Graves, reż. Álvaro de Armiñán (USA/Hiszpania, 2009)

W ręce grupy studentów wpada starodawna i tajemnicza gra planszowa o nazwie Mamba. Nie wiedzą, że zwycięzcy zyskują możliwość spełnienia swoich życzeń, natomiast przegrani – zostają skazani na śmierć. Bieg wydarzeń może zmienić jedynie młody surfer Jason, który odnalazł grę.

„Open Graves” to pierwszy obraz samodzielnie zrealizowany przez Álvara de Armiñána, który wcześniej współpracował z wieloma sławami hiszpańskiego kina (m.in. z Pedro Almodóvarem). Horror często opisywany jako bardzo udany miks „Oszukać przeznaczenie” z „Jumanji” utrzymano w podobnej konwencji co popularna seria filmów grozy o przerażającym przeczuciu.

Visions, reż. Luigi Cecinelli (Włochy, 2009)

Wielu krytyków porównuje „Visions” Luigiego Cecinelliego do twórczości Dario Argento, pokazując silne związki z włoska tradycją horroru (gatunek giallo). Mamy więc pewność, że film będzie wyjątkowo krwawy i okrutny (szczególnie dla pięknych bohaterek), na ekranie ujrzymy detektywa tropiącego mordercę w czarnych rękawiczkach (i używającego brzytwy jako narzędzia zbrodni), którego tożsamość zostanie ujawniona dopiero w finale.

Po urazie, jakiego doznał wypadku samochodowym, Matthew cierpi na amnezję. Starając się dowiedzieć czegoś więcej o swoim życiu, dociera do archiwum pewnego doktora. Z przechowywanej w nim dokumentacji dowiaduje się o tajemniczej i nierozwiązanej sprawie seryjnego zabójcy. Odtąd bohater zaczyna mieć przerażające wizje, w których widzi ofiary owych zbrodni…

Dying Breed, reż. Jody Dwyer (Australia, 2008)

Nina, studentka zoologii, wyrusza na Tasmanię, aby na przekór popularnym opiniom udowodnić, że wilk workowaty (znany powszechnie jako diabeł tasmański) nie jest gatunkiem całkowicie wymarłym. Jednak podczas ekspedycji niespodziewanie natrafia na… potomków Alexandra Pearce’a, dziewiętnastowiecznego skazańca, który zasłynął ze swoich kanibalistycznych zamiłowań.

„Dying Breed” przyciąga uwagę widza przede wszystkim bardzo brutalnymi i krwawymi scenami oraz niesamowitymi plenerami – zamiast pracować w udającym las studio, reżyser Jody Dwyer zdecydował się zrealizować zdjęcia w tasmańskich puszczach. W jedną z głównych ról wcielił się Leigh Whannell, znany miłośnikom kina grozy z pierwszej części kultowej „Piły”.

My Name is Bruce, reż. Bruce Campbell (USA, 2007)

Bruce Campbell, legenda horrorów (i nie tylko) klasy B, obsadza się w roli głównego bohatera, czyli… siebie samego! Znakomicie przyjęty przez krytyków „My Name is Bruce” to swoisty pastisz „Martwego zła”, od którego zaczęła się kariera aktora.

Grupa nastolatków z małego górniczego miasteczka w Oregonie dewastuje groby chińskich górników. Prowokują tym chińskiego boga wojny i obrońcę zmarłych, Guan-di, do zemsty. Chcąc ratować mieszkańców mieściny, młody Jeff porywa swego idola – gwiazdę filmów klasy B – i próbuje zmusić go do walki z demonem. Sprawy zaczynają przybierać nieoczekiwany obrót, gdy aktor przekonuje się, że cała historia nie jest żartem wymyślonym przez jego menedżera, a Guan-di to groźny i całkiem realny potwór…

Trailer Park of Terror, reż. Steven Goldmann (USA, 2008)

Sześcioro licealistów pod opieką pastora wraca z górskiego obozu. Podczas burzy autobus, którym podróżują, ulega wypadkowi. Odcięci od świata w samym środku zapomnianego i owianego legendami Trucker’s Triangle, szukają schronienia opuszczonym polu kempingowym. Gdy zachodzi słońce, z pozoru spokojne miejsce zamienia się w prawdziwą rzeźnię…

Film – uznawany przez krytyków za dzieło bliskie dokonaniom Roba Zombiego, jednak znacznie bardziej widowiskowe – powstał na podstawie serii krwawych komiksów wydawnictwa Imperium Comics pod tym samym tytułem. Steven Goldmann umieścił w „Trailer Park of Terror” wiele postaci żywcem wyjętych z metalowych koncertów. Nic dziwnego – reżyser zajmował się przez lata realizacją rockowych teledysków.

Harmonogram pokazów

Dzień 1: 22 października (czwartek), godz. 20

Diagnosis: Death

Best of Horror Shorts

Piła VI – przedpremierowo!

Dzień 2: 23 października (piątek), godz. 20

Sauna

Open Graves

Visions

Dzień 3: 24 października (sobota), godz. 22

Dying Breed

My Name is Bruce

Trailer Park of Terrors

Uwaga, wszystkie filmy z wyjątkiem „Piły VI” grane są z nośnika DVD.

Szczegółowe informacje na temat programu, biletów i karnetów na Horrorfestiwal.pl 2009 znajdziecie na oficjalnej stronie festiwalu www.horrorfestiwal.pl.